W okresie późnozimowym i wczesnojesiennym bierzemy się za przycinanie drzew i krzewów. Należy przestrzegać tych terminów, gdyż chodzi o to by wegetacja jeszcze nie ruszyła lub już się skończyła. Drzewa i krzewy uprawiane przez człowieka są wrażliwe na tym punkcie i źle znoszą wszelką ostrą ingerencję. Żywopłot jest tu wyjątkiem.
Jeżeli chodzi o rośliny owocowe w pierwszej kolejności wycinamy te gałęzie, które są uschnięte. Następnie sprawdzamy, które gałęzie są słabiej rozwinięte. Usuwamy je jednak tylko wtedy gdy w pobliżu znajdują się gałęzie silniejsze. Nie możemy oszpecać rośliny przez nadmierne wycięcie gałęzi w jednym miejscu, a drugim zostawić nadmiar. Kierujmy się jeszcze jedną zasadą. Jeżeli kilka gałęzi zasłania sobie światło, należy je przerzedzić.
Dlatego w nomenklaturze sadowniczej czynność tę nazywamy prześwietlaniem. Do wycięcia wybieramy te gałęzie, które są słabsze, brzydsze lub mają mniej pączków owocowych. Wycinamy również te gałązki, które rosną w kierunku środka rośliny. Cały czas jednak sprawdzajmy, czy jej nie oszpecimy. Chyba że wymaga tego dobro wyższego celu — owoce.
Jeżeli skracamy gałązkę, to cięcie wykonujemy tuż za pączkiem owocowym, żeby później nie sterczał nam suchy kikut. Gdy uznany, że roślina jest za wysoka i zbiór owoców będzie uciążliwy wówczas możemy obciąć główny konar. Tak samo postępujemy z bocznymi gałęziami, jeżeli są one za długie w stosunku do całej rośliny i po zaowocowaniu mogą się złamać.
Z krzewami i drzewami ozdobnymi postępujemy trochę inaczej. Głównie chodzi nam o to by były one zagęszczone lub miały jakiś fantazyjny kształt. Powstałe ranki po wycięciu można smarować różnymi preparatami. Ja jednak optuję za tym, by dać roślinie szansę i niech sama sobie z tym radzi, nabierając odporności. A poza tym im mniej chemii, tym zdrowiej. Nie przesadzajmy więc z przycinaniem i cieszmy się pięknymi roślinami oraz śpiewem ptaków w nich zamieszkałych. Prawidłowo prześwietlony sad z wdzięcznością wynagrodzi nas mnóstwem cudownych owoców.